Od kilku miesięcy śledzę programy ekonomiczne i cały czas słyszę, że na giełdzie nastąpi krach… Tymczasem prawie cały czas zyskuję na funduszach akcyjnych…
Jak widać na powyższym wykresie indeksu WIG, od 4 lat na parkiecie trwa hossa. W ostanich latach wzrosty są jeszcze większe. Zmusza to niejako analityków do ostudzenia naszych zapałów i wróżenia krachu, zapaści rynku itp.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że część firm na giełdzie jest przewartościowanych, że konieczna będzie korekta ich notowań. Nie mówię jednak o pojedyńczych firmach, lecz o całej giełdzie.
Wybór akcji pozostawiłem towarzystwom funduszy inwestycyjnych i myślę, że jeszcze przez jakiś czas indeksy giełdowe będą szły w górę, a analitycy dalej będą ostrzegać przed krachami… zapewne mówili tak już w 2004, 2005, a napewno w 2006 roku.
Jednak na pytanie tylko kiedy to nastąpi i jak duże będą straty analitycy nie potrafią odpowiedzieć. Warto jednak pamiętać, aby śledzić sytuację na rynku i w odpowiednim momencie przekonwertować fundusze lub wyciągnąć zainwestowane pieniądze.
Osobiście nie boję się krachu spowodowanego przewartościowaniem spółek. Wiadomo – raz bywa lepiej, raz gorzej. Znacznie bardziej martwi mnie upadek systemu emerytalnego, o którym jest mowa w tej książce.
Podobne wpisy: